Kruzy 36 to miejsce stworzone z miłości do prostoty, ciszy, światła o zachodzie i drewna, które pamięta więcej niż my.
Na końcu szutrowej drogi, na skraju wsi Kruzy, między polodowcowymi wzgórzami, stoi nasz dom. Prawdziwy dom — z duszą, z historią i z przestrzenią, która nie podpowiada, jak masz ją wykorzystać.
To odrestaurowane siedlisko z przełomu XIX i XX wieku. Zachowaliśmy w nim wszystko, co ważne: mur pruski (fachwerk), gliniane tynki, wypalone przez słońce deski, sufity z drewnianych belek i piec kaflowy z Manufaktury Nakomiady. Nie odtworzyliśmy przeszłości — daliśmy jej nowy rytm, uzupełniając całość nowoczesnym komfortem, który nie przeszkadza, a wspiera.
Dom jest duży, jasny i dostępny przez cały rok. Ma 3 sypialnie, przestronne poddasze, w pełni wyposażoną kuchnię, łazienki i dwa piece: kaflowy i kominek. Wystarczy miejsca dla 12 osób.
Ale sercem siedliska wcale nie zawsze jest wnętrze.
Obok domu czeka wiata biesiadna, dawna obora, z kamiennym grillem i stołem na wielką kolację pod chmurą.
Po drugiej stronie — zamknięty bar w starej stajni, z kominkiem, przestrzenią do biesiadowania lub noclegu i widokiem na konie.
Bo tak — mamy konie. Trzy. Spokojne, obecne. Można z nimi jechać w teren, przywitać się z ogrodzenia, albo po prostu siedzieć obok i patrzeć.
A wokół…
Łąki, pola, las, czyste powietrze, śpiew ptaków i czas, który nie naciska.
Tu naprawdę można usłyszeć siebie.